czwartek, 31 stycznia 2013

Witaj

Powiedziała, że nic się na to nie poradzi. Pocieszyła (pocieszyła?!), że mogło być dużo gorzej. Przecież będę żył. 

Z bólem, który będzie coraz mocniejszy. Z bólem, który się nie zaleczy. Z bólem, który może zniknie na chwilę, a może za zaraz stanie się tak nieznośnie intensywny i przeszywający, że będę wył z rozpaczy. Z tą całą świadomością, że nie ma najmniejszej pewności jak to będzie za chwilę. I bez choćby jednej wskazówki co robić, jak o siebie dbać, aby zminimalizować ryzyko. 

Tyle i tylko tyle. Witaj w świecie cierpienia, strachu i niepewności. Zapamiętaj, żeby pod jedną ręką zawsze mieć coś przeciwbólowego, a w zasięgu drugiej telefon. 

Pod jedynką zakoduj numer na karetkę.


...niec.

sobota, 26 stycznia 2013

Panic mode

Uważaj, bo to wygląda bardzo niepokojąco. To ten moment, gdy właśnie uświadamiasz sobie, że prędkość była jednak odrobinę za duża. I dociera to do Ciebie o ten jeden, kluczowy, ułamek sekundy za późno. Wpadasz w poślizg, wiesz że nie opanujesz już samochodu, więc suniesz bezwładnie gdzieś do rowu czy na drzewo. Wyrzucasz więc swoje ulubione przekleństwo z ust, naiwnie rękoma zasłaniasz głowę i modlisz się. Niech trzymają te pasy bezpieczeństwa, niech poduszka powietrzna wystrzeli o czasie. 

Już zaraz, wiesz o tym. Mógłbyś odliczać, ale jeszcze, mimowolnie, kątem oka... spojrzenie w lusterko. Na to co za Tobą.

Bardzo szybki kurs. Z Będzie przez Jest do Było.


poniedziałek, 21 stycznia 2013

P

Masz! Dostałeś ją w całej swojej wspaniałości i cudowności, wyciągniętą z marzeń sennych, skąpaną we wszystkich ideałach. Czysta perfekcja tak, jak zawsze chciałeś. Specjalnie dla Ciebie. Pamiętaj o dwóch prostych zasadach: po pierwsze uwierz, po drugie nie spieprz. I do dzieła!

(kryptonim "P")

piątek, 11 stycznia 2013

Stop!

za kim pan tak pędzi? że co? no... to przyznaję, że takiego wytłumaczenia to jeszcze nie słyszałem! pan wie, za co pana zatrzymujemy? po pierwsze, to tu jest ograniczenie prędkości i nie wolno tak szybko! przecież te wszystkie progi zwalniające i kłody pod nogi, to nie bez powodu. tu jest strefa życiowego banału i nudy, tu się jeździ najwyżej trzydzieści kilometrów na godzinę. ach tak... a widział pan znak ustąp pierwszeństwa? tu jak się wyjeżdża to trzeba przecież wszystkich przepuścić, a pan się chciał wepchać i wymusić! to będą dodatkowe punkty karne. dokumenty pojazdu proszę jeszcze pokazać. nie ma ubezpieczenia? tak, tak, każdy mówi że zapomniał... pan to ma chyba pechowy dzień dziś, co? tak pan wygląda... a tak w ogóle, to jakby pan wcześniej skręcił, to byłoby lepiej. tu się pan zaraz pogubi w tej plątaninie ślepych uliczek i robót drogowych. w oznakowanie też nie ma co wierzyć, bo wjedziesz pan w radosną a okazuje się, że to smutna! ja to nie wiem, kto to wszystko tu planował... tak więc, polecam zawrócić i jakoś naokoło, bo tędy to nie ma co się pchać. a już zwłaszcza jak panu się śpieszy do tego... jak to pan mówił? tak, tak... szczęścia... no... ale najpierw to tu podpis proszę, że pan akceptuje mandat... szerokiej drogi, więc! i noga z gazu!

środa, 9 stycznia 2013

Bukowski

To już ostatni raz. Mantra ma. I choć znowu okopany, odcięty, zakopany coraz głębiej, i rozsądek mówi, że lepiej nie próbuj, nie wystawiaj nawet nosa, to i tak kuszą naiwne scenariusze. Odgarniam więc najsmutniejsze z książek, otrzepuję się z najciemniejszych płyt i wstaję. Obolały, ale kreślę plan i do dzieła. To instynkt przeżycia.

(listopad-12)

nine times out of ten our hearts just get dissolved
well I want a better place or just a better way to fall


piątek, 4 stycznia 2013

I wonder how, I wonder why

Kiedyś próbowałem zliczyć, ale straciłem rachubę.

Ona mówi, że głowa do góry, że staraj się i próbuj. A później:

"jestem singielką"
"nie jestem teraz gotowa na bycie w związku"
"zasługujesz na kogoś lepszego"

To moje ulubione... Wszystko jednego i tego samego dnia (sic!).




wtorek, 1 stycznia 2013

Odwracalnie

A więc to może być tylko pomyłka? Rada mędrców orzeka, że możliwy był błąd. Profesjonalna prywatna opieka medyczna. Jak to tak? Lekarstwa trzy razy na dobę i po tygodniu będzie po wszystkim?

np. Kobo Abe - "Kobieta z wydm"