niedziela, 16 czerwca 2013

Nagle zapomnieć wszystko

Może wyjechać? Nawet na jeden dzień, dwa. 

Gdzieś w obce dworce i przystanki. Meldunek na recepcji. Klucz do pokoju. A w nim nieznane łóżko, nieswoja pościel. Puste szafki, łazienka i prysznic, pod którym potem będzie się długo, długo stało. Tylko zostawić torbę gdzieś w kącie, bo nie ma sensu bardziej rozpakowywać się na noc czy dwie. Jeszcze sprawdzić czy jest jakaś szklanka, żeby potem mieć sobie do czego nalać... Wychodząc zapytać recepcjonistkę o najbliższy sklep.

I w miasto nieznane. Tylko z jakąś mapką w ręku. Bez większego celu, tylko żeby poczuć obcość i nowość miejsca. Najlepiej jakiś rynek czy inne miejsce omawiane w turystycznych przewodnikach. A po drodze jedna czy dwie knajpy. Bez większego zastanawiania się nad wyborem i tak nigdy się do nich nie wróci.

W nocy niespokojny sen. Przerywany na rozmyślania. W poranek niespokojny wschód słońca. 

Oddać klucz na recepcji. Dziękuję, do widzenia. Było mi bardzo miło zapomnieć się na chwilę. Ale już tu nigdy nie wrócę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz